Masz wrażenie, że inni zarabiają więcej? Ten trik zmusza firmę do odpowiedzi

Jak powołać się na równe traktowanie, jakie dane może ujawnić pracodawca i co zrobić, gdy odmówi. Poradnik dla zatrudnionych w Niemczech.

Sie 11, 2025 - 09:21
Sie 11, 2025 - 09:25
 0  1
Masz wrażenie, że inni zarabiają więcej? Ten trik zmusza firmę do odpowiedzi

Pieniądze lubią ciszę – zwłaszcza w pracy. W wielu firmach w Niemczech polityka płacowa przypomina szafkę z kodem: każdy wie, że istnieje, ale dostęp ma niewielu. Problem zaczyna się wtedy, gdy w zespole jedni dostają wyraźne podwyżki, a inni od lat słyszą: „w tym roku budżet jest napięty”. Co w takiej sytuacji może zrobić pracownik? I czy wolno mu domagać się informacji o tym, jak bardzo wzrosły pensje kolegów?

Scenka z życia (inna niż zwykle)

Weźmy przykład menedżera z dużej firmy technologicznej. Co roku w pierwszym kwartale centrala rozsyła do działów „koperty” – budżety na korekty płac. Na papierze wszystko wygląda równo, w praktyce część przełożonych przyznaje wysokie wzrosty wybranym osobom, inni rozsmarowują drobne kwoty „dla świętego spokoju”. Kryteriów brak albo są tak ogólne, że nie sposób je zastosować. Menedżer zauważa, że przez kilka lat jego pensja ruszyła się w sumie o ułamek inflacji. Zaczyna pytać – dowiaduje się jedynie, że „rynek tak dyktuje”. W końcu składa wniosek o udzielenie informacji: chce wiedzieć, jakie były najwyższe procentowe podwyżki w grupie porównywalnych stanowisk.

Na czym stoi pracownik: równe traktowanie i dobra wiara

Niemieckie prawo pracy nie gwarantuje jawności indywidualnych pensji. To nie Skandynawia. Jednocześnie istnieją narzędzia, które pozwalają sprawdzić, czy firma nie nadużywa uznaniowości. Dwa filary, na które najczęściej powołują się pracownicy i prawnicy:

  • Zasada równego traktowania w stosunkach pracy: jeśli pracodawca wprowadza świadczenia (np. budżet na podwyżki) dla określonej grupy, nie może różnicować przyznawania ich według dowolnego, nieprzejrzystego klucza. Tam, gdzie brak jasnych kryteriów, pojawia się ryzyko arbitralności.

  • Działanie w dobrej wierze (Treu und Glauben): sądy dopuszczają roszczenie o informację wtedy, gdy bez niej pracownik nie jest w stanie ocenić, czy w ogóle przysługuje mu roszczenie (np. o wyrównanie). Innymi słowy – jeśli firma ma dane „w szufladzie”, a pracownik bez własnej winy ich nie zna, może zażądać wglądu w pewnym, ograniczonym zakresie.

W praktyce to często oznacza prawo do zagregowanych danych, a nie do nazwisk i konkretnych kwot. Przykładowo: pracownik może otrzymać informację, jaki najwyższy procentowy wzrost przyznano w danym roku osobom na porównywalnym szczeblu albo w jakim przedziale mieściły się podwyżki w jego „pasie zaszeregowania”.

A co z ochroną danych?

Tu włącza się druga strona równania: RODO/DSGVO i ochrona prywatności innych pracowników. Pracodawca nie powinien ujawniać danych, które pozwalają zidentyfikować konkretną osobę (nazwiska, dokładne kwoty powiązane z małą grupą). Dlatego sądy, gdy przyznają rację pracownikowi, zazwyczaj ograniczają zakres informacji do poziomu, który umożliwia ocenę równego traktowania, ale nie narusza cudzej prywatności – mediany, widełki, najwyższy/średni procent, ewentualnie rozkład wzrostów w bandzie płacowej.

Warto też pamiętać o Entgelttransparenzgesetz (ustawa o transparentności wynagrodzeń). Daje ona pracownikom w większych firmach instrument, by porównać się z „porównywalnymi stanowiskami” – przede wszystkim w kontekście równej płacy kobiet i mężczyzn. To narzędzie nie odpowie na każde pytanie, ale bywa dobrym pierwszym krokiem.

„Wyrównanie do góry” – kiedy wchodzi w grę?

Jeżeli okaże się, że w grupie porównawczej ktoś dostał wyraźnie wyższy procent podwyżki, a firma nie potrafi wykazać obiektywnych kryróteriów, sądy potrafią sięgnąć po mechanizm kompensacji: wyrównanie do poziomu najwyższego wzrostu w grupie. Nie dlatego, że każdy ma zarabiać identycznie, ale dlatego, że tylko w ten sposób da się realnie zniwelować skutki nierównego traktowania, które miało miejsce wcześniej. To środek wyjątkowy – ale bywa stosowany, jeśli praktyka płacowa przypomina rzut kością.

Co powinien zrobić pracodawca (zanim zrobi to sąd)

  • Spisać kryteria przyznawania podwyżek: wyniki roczne, kompetencje, odpowiedzialność, rzadkie umiejętności, wpływ na biznes. Krótkie, mierzalne, z przykładami.

  • Ustawić progi decyzyjne: np. do 3% – decyzja menedżera, powyżej – zgoda HR/komitetu.

  • Dokumentować decyzje: jednozdaniowe uzasadnienie przy każdej podwyżce działa cuda, gdy trzeba coś wyjaśnić po czasie.

  • Rozmawiać z radą zakładową: wspólne ramy zmniejszają napięcia i ryzyko sporów.

  • Zastosować bandy płacowe: jeśli są realne (a nie „gumowe”), ułatwiają spójność decyzji i odpierają zarzuty o przypadkowość.

Taka higiena procesowa nie tylko chroni w sądzie. Zwyczajnie poprawia morale – pracownicy łatwiej akceptują decyzje, które rozumieją.

A co może zrobić pracownik – krok po kroku

  1. Zbierz fakty: własne oceny, zakres odpowiedzialności, zmiany roli, rynek (raporty płacowe).

  2. Złóż rzeczowy wniosek o informację: wskaż grupę porównawczą (np. „Senior Manager w dziale X/Y”), lata, których dotyczy prośba, oraz formę danych (zagregowane: najwyższy procent, widełki, mediana).

  3. Oprzyj się na zasadzie równego traktowania i dobrej wierze: bez tych danych nie możesz ocenić, czy przysługuje Ci roszczenie o wyrównanie.

  4. Zachowaj ton współpracy: zaproponuj spotkanie, nie żądaj nazwisk i kwot konkretnych osób – chodzi o obraz, nie o polowanie na kolegów.

  5. Rozważ wsparcie rady zakładowej lub związków: to często przyspiesza sprawę.

  6. Jeśli odpowiedź jest odmowna lub pusta: wtedy dopiero myśl o sporze prawnym – z dobrze opisanym interesem prawnym i bez ambicji „pełnej jawności” wszystkiego.

Najczęstsze mity

  • „RODO wszystkiego zabrania” – nieprawda. Zabrania identyfikacji osób, ale nie blokuje udostępniania anonimizowanych danych niezbędnych do ochrony praw pracownika.

  • „Jak raz ujawnimy widełki, wszyscy będą chcieli podwyżki” – być może. Ale brak przejrzystości zwykle kosztuje więcej: odpływ talentów, spory, gorsze zaangażowanie.

  • „Kto głośno pyta, ten chce wojny” – często ktoś po prostu chce zrozumieć reguły gry. Dobra polityka wynagrodzeń nie boi się pytań.

Dlaczego to się opłaca wszystkim

Transparentna, albo chociaż weryfikowalna polityka płac działa jak pas bezpieczeństwa. Dla pracodawcy – bo ogranicza ryzyko pozwów i pomaga utrzymać ludzi, których trudno zastąpić. Dla pracownika – bo daje poczucie, że wynik i odpowiedzialność naprawdę mają znaczenie. I wreszcie dla całej organizacji – bo zamiast domysłów mamy dialog oparty na danych.


Na koniec: ten tekst nie jest poradą prawną. Każdy przypadek ma swoje niuanse (wielkość firmy, układy zbiorowe, specyfika stanowiska). Jeśli stoisz przed decyzją o formalnym wniosku czy sporze, warto skonsultować się z prawnikiem prawa pracy lub z radą zakładową. Ale jedno jest pewne: czasy, gdy wystarczało powiedzieć „tak było postanowione”, powoli odchodzą. Coraz częściej wygrywa zasada prosta jak drut – równe reguły dla równych ról.

Jakie jest Twoje zdanie?

Lubię Lubię 0
Nie lubię Nie lubię 0
Świetne Świetne 0
Śmieszne Śmieszne 0
Wnerwia Wnerwia 0
Smutne Smutne 0
Wow Wow 0
Redakcja Jako sumienni reporterzy, kierujemy się nienasyconą ciekawością, by odkrywać prawdę i przekazywać obiektywne informacje. Z pasją do opowiadania, staramy się wydobywać na światło dzienne interesujące sprawy.