Koniec z dopłatą do magazynów gazu. Niemcy obniżają rachunki za energię
Bundestag znosi dopłatę do magazynów gazu (Gasspeicherumlage). Państwo przejmie koszt 3,4 mld euro rocznie, co przyniesie ulgę gospodarstwom domowym i firmom. Eksperci jednak ostrzegają: rachunki za gaz niekoniecznie spadną, bo na cenę wpływa wiele innych czynników.
Dla milionów gospodarstw domowych i przedsiębiorstw w Niemczech nadchodzą dobre wieści: Bundestag zadecydował o zniesieniu tzw. Gasspeicherumlage – dopłaty na utrzymanie państwowych magazynów gazu. Zmiana, obowiązująca już od końca 2025 roku, ma przynieść realne oszczędności, choć eksperci ostrzegają: niższe rachunki nie są jeszcze gwarantowane.
Bundestag mówi „dość” dopłatom
Po burzliwej debacie Bundestag przyjął ustawę znoszącą tzw. Gasspeicherumlage – opłatę, którą wprowadzono po wybuchu wojny w Ukrainie, gdy Niemcy musiały w trybie awaryjnym zastąpić rosyjski gaz dostawami z innych źródeł. Dopłata miała finansować utrzymanie zapasów w krajowych magazynach, tak by kraj mógł przetrwać kolejną zimę bez zależności od Moskwy.
Od końca 2025 roku koszty te pokryje rząd federalny, wykorzystując środki z Klimafonds – Klima- und Transformationsfonds (KTF). Do końca roku łączny rachunek państwa wyniesie około 3,4 miliarda euro, a od 2026 roku opłata zostanie zniesiona całkowicie.
Dotąd dopłata wynosiła 0,289 centa za kilowatogodzinę, co dla przeciętnego czteroosobowego gospodarstwa domowego oznaczało od 30 do 60 euro rocznie.
Kto zyska, a kto się sprzeciwia
Ustawę poparły partie koalicyjne – CDU, CSU i SPD – uzasadniając, że w obecnej sytuacji gospodarczej priorytetem jest ulga dla konsumentów i firm energochłonnych.
Zdecydowanie przeciw opowiedzieli się Zieloni i AfD. Zieloni argumentowali, że fundusze powinny trafić na inwestycje w odnawialne źródła energii, takie jak pompy ciepła i termomodernizacja budynków, zamiast utrwalać uzależnienie od gazu.
– „Fossiles Gas ist kein Zukunftsmodell” – mówiła w Bundestagu rzeczniczka Zielonych ds. klimatu.
Lewica (Die Linke) wstrzymała się od głosu, wskazując, że zamiast dopłat sektorowych rząd powinien wprowadzić powszechną obniżkę podatku od energii i „Klimageld” – rekompensatę dla obywateli finansowaną z dochodów z handlu emisjami.
Skąd wzięła się Gasspeicherumlage
Opłata została wprowadzona w 2022 roku po tym, jak Niemcy utraciły dostęp do taniego rosyjskiego gazu z Nord Stream. Wówczas państwo nakazało firmom energetycznym zapełnianie magazynów gazu przed sezonem zimowym, by zapobiec deficytom.
Koszt utrzymania tych rezerw był ogromny – różnica między ceną zakupu gazu a jego rynkową wartością wynosiła miliardy euro. Część tej różnicy pokrywali konsumenci poprzez właśnie Gasspeicherumlage.
Według szacunków ministerstwa gospodarki opłata stanowiła średnio 2,4% końcowej ceny gazu dla gospodarstw domowych i około 5% dla klientów przemysłowych.
Czy ceny gazu rzeczywiście spadną?
Związek przedsiębiorstw komunalnych (Verband kommunaler Unternehmen – VKU) zapowiedział, że dostawcy energii przeniosą zniesienie dopłaty bezpośrednio na odbiorców końcowych. Jak podkreślił jego dyrektor Ingbert Liebing, każda oszczędność ma być „1:1 przekazana klientom”.
Jednak eksperci studzą entuzjazm. Ceny gazu składają się z wielu zmiennych – m.in. kosztów zakupu, dystrybucji, opłat sieciowych, podatku VAT i opłat środowiskowych.
Dlatego, jak zauważa Liebing, „zniesienie jednej z wielu składowych nie musi automatycznie oznaczać niższych rachunków”.
W ostatnich miesiącach ceny gazu na rynku europejskim ponownie rosły, głównie z powodu zwiększonego popytu i niestabilnych dostaw LNG.
Niemcy między ulgą a transformacją
Zniesienie Gasspeicherumlage to symboliczny krok w stronę normalizacji po kryzysie energetycznym lat 2022–2023, ale też sygnał, że rząd nadal balansuje między ochroną obywateli a transformacją energetyczną.
O ile dla konsumentów liczy się ulga w portfelu, o tyle dla Zielonych i części ekspertów ważniejsze jest pytanie, czy Niemcy nie zatrzymują się w drodze do dekarbonizacji.
Z funduszy, które teraz pokryją koszty dopłat, można by sfinansować kilka dużych programów modernizacji cieplnej czy budowę farm wiatrowych – argumentują przeciwnicy reformy.
Co dalej?
Rząd planuje monitorować sytuację na rynku energii do końca 2025 roku, a w 2026 przedstawić raport o skutkach zniesienia opłaty. Według wstępnych analiz, magazyny gazu w Niemczech są obecnie zapełnione w ponad 95%, co daje krajowi bezpieczeństwo na zimę i możliwość utrzymania stabilnych cen.
Ostatecznie decyzja Bundestagu ma więc podwójny wymiar: polityczny – pokazuje, że rząd reaguje na społeczne nastroje i presję kosztów, oraz strategiczny – bo przywraca zaufanie do stabilności niemieckiego rynku energii po latach kryzysu.
Jakie jest Twoje zdanie?
Lubię
0
Nie lubię
0
Świetne
0
Śmieszne
0
Wnerwia
0
Smutne
0
Wow
0



