Ile alkoholu to za dużo? Niemcy piją mniej, ale ryzyko zdrowotne pozostaje
Niemcy piją dziś mniej alkoholu niż kiedyś, ale nadal więcej niż większość krajów OECD. Co mówią badania, kto pije inaczej i dlaczego bezpieczna dawka nie istnieje?
W Niemczech alkohol jest głęboko wpisany w codzienność i kulturę. Piwo po pracy, wino do kolacji, grzane wino na jarmarku bożonarodzeniowym – to obrazy dobrze znane niemal każdemu. Jednocześnie coraz więcej badań naukowych podważa przekonanie, że umiarkowane picie może być „nieszkodliwe” lub wręcz korzystne dla zdrowia. Wnioski są coraz bardziej jednoznaczne: bezpieczna dawka alkoholu właściwie nie istnieje.
Nauka coraz mniej pobłażliwa dla alkoholu
Jeszcze kilkanaście lat temu w debacie publicznej dominował pogląd, że niewielkie ilości alkoholu – zwłaszcza wina – mogą mieć pozytywny wpływ na serce. Dziś ta narracja systematycznie się rozpada. Duże analizy opublikowane w ostatnich latach w renomowanych czasopismach naukowych pokazują, że alkohol, nawet spożywany okazjonalnie, wiąże się z podwyższonym ryzykiem chorób nowotworowych, schorzeń układu krążenia oraz zaburzeń neurologicznych.
Coraz częściej podkreśla się również możliwy związek między alkoholem a ryzykiem demencji. Z punktu widzenia medycyny prewencyjnej przekaz staje się prostszy, choć mniej wygodny: im mniej alkoholu, tym lepiej dla zdrowia.
Spożycie spada, ale Niemcy nadal piją dużo
Statystyki pokazują wyraźny trend spadkowy. W porównaniu z latami 90. spożycie alkoholu w Niemczech zmniejszyło się, a rośnie liczba osób deklarujących całkowitą abstynencję. Szczególnie widoczne jest to wśród młodszych pokoleń, dla których alkohol nie ma już takiego znaczenia jak dla ich rodziców czy dziadków.
Jednocześnie Niemcy wciąż pozostają w europejskiej czołówce pod względem ilości wypijanego alkoholu. Średnie spożycie czystego alkoholu na osobę wyraźnie przekracza średnią krajów OECD. Spadek jest realny, ale postępuje wolno i nie zmienia faktu, że alkohol nadal odgrywa w niemieckim społeczeństwie wyjątkowo dużą rolę.
Mężczyźni piją mniej, kobiety – inaczej
Zmiany nie zachodzą równomiernie we wszystkich grupach. Badania wskazują, że mężczyźni w Niemczech rzeczywiście piją dziś mniej niż kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. W przypadku kobiet obraz jest bardziej złożony. O ile ogólne spożycie niekoniecznie rośnie, to zwiększa się częstotliwość epizodów intensywnego picia.
Eksperci wiążą to z przemianami społecznymi i kulturowymi. Picie alkoholu przez kobiety przestało być stygmatyzowane, a marketing coraz częściej kieruje konkretne produkty właśnie do nich. Alkohol bywa przedstawiany jako element celebracji sukcesu, relaksu czy wspólnoty – także w żeńskim gronie.
Młodzi piją rzadziej, ale ryzyko nie znika
Wśród nastolatków i młodych dorosłych ogólny poziom spożycia alkoholu jest dziś znacznie niższy niż dwie dekady temu. Regularne picie stało się rzadsze, a większa świadomość zdrowotna i presja społeczna działają na rzecz ograniczeń.
Nie oznacza to jednak, że problem zniknął. Dane pokazują, że po pandemicznym spadku ponownie rośnie liczba przypadków upijania się wśród młodych ludzi. To zjawisko nie jest masowe, ale pokazuje, jak kruche są zmiany oparte wyłącznie na modzie czy normach kulturowych.
Zdrowie kontra kultura picia
Zdaniem specjalistów kluczowym problemem pozostaje fakt, że w Niemczech alkohol jest łatwo dostępny, relatywnie tani i silnie obecny w przestrzeni publicznej. Reklamy, promocje i społeczne przyzwolenie sprawiają, że ograniczanie spożycia staje się wyłącznie indywidualnym wyborem, a nie elementem spójnej polityki zdrowotnej.
Doświadczenia innych krajów pokazują, że same apele o rozsądek nie wystarczą. Tam, gdzie wprowadzono wyższe podatki, ograniczenia reklamy i dostępności alkoholu, spożycie spada szybciej i trwalej. W Niemczech takie rozwiązania wciąż budzą opór polityczny i społeczny.
Czy Niemcy dotrzymają obietnic?
Jako członek Światowej Organizacji Zdrowia Niemcy zobowiązały się do wyraźnego ograniczenia spożycia alkoholu. Dotychczasowe dane sugerują jednak, że tempo zmian jest zbyt wolne, by cele te zostały osiągnięte w zakładanym czasie.
Eksperci podkreślają, że bez zmian strukturalnych – obejmujących regulacje rynku, reklamy i cen – trudno będzie przejść od deklaracji do realnych efektów. Kultura picia zmienia się, ale sama z siebie nie rozwiąże problemu.
Mniej, ale nadal za dużo
Obraz wyłaniający się z badań nie jest jednoznacznie pesymistyczny. Niemcy piją dziś mniej niż kiedyś, a świadomość zdrowotna rośnie. Jednocześnie poziom konsumpcji pozostaje wysoki, a alkohol wciąż jest społecznie normalizowany w stopniu, który utrudnia dalsze ograniczenia.
Pytanie „ile alkoholu to za dużo?” coraz częściej spotyka się z niewygodną odpowiedzią: z punktu widzenia zdrowia – każda ilość niesie ryzyko. To, czy ta wiedza przełoży się na realne zmiany w polityce i codziennych nawykach, pozostaje otwarte.
Alkohol w Niemczech na tle innych krajów
Na tle Europy i krajów uprzemysłowionych Niemcy pozostają państwem o wysokim poziomie spożycia alkoholu, mimo widocznych spadków w ostatnich dekadach.
Według danych OECD przeciętny mieszkaniec Niemiec w wieku 15+ spożywa rocznie ponad 10 litrów czystego alkoholu, podczas gdy średnia dla krajów OECD wynosi około 8–9 litrów. Oznacza to, że Niemcy nadal piją wyraźnie więcej niż przeciętnie w świecie zachodnim.
Dla porównania:
-
kraje Europy Południowej (np. Włochy, Hiszpania) od lat notują systematyczny spadek spożycia, a alkohol coraz częściej pojawia się tam wyłącznie przy posiłkach i w ograniczonych ilościach,
-
kraje nordyckie utrzymują relatywnie niższe poziomy konsumpcji dzięki wysokim podatkom, ograniczonej dostępności i silnej kontroli sprzedaży,
-
kraje bałtyckie, zwłaszcza Litwa, w ostatnich latach znacząco zmniejszyły spożycie dzięki restrykcyjnej polityce cenowej i reklamowej, wdrażając zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia.
Niemcy plasują się więc pomiędzy państwami, które konsekwentnie ograniczają konsumpcję alkoholu, a tymi, gdzie nadal dominuje liberalne podejście. Eksperci zwracają uwagę, że bez zmian strukturalnych – takich jak wyższe ceny, ograniczenie reklamy i mniejsza dostępność – tempo spadku spożycia pozostanie niewystarczające, by dogonić kraje, które postawiły na twardszą politykę zdrowotną.
Jakie jest Twoje zdanie?
Lubię
0
Nie lubię
0
Świetne
0
Śmieszne
0
Wnerwia
0
Smutne
0
Wow
0



