Co się zmieniło po częściowej legalizacji? Nowe dane pokazują: Niemcy nie palą więcej marihuany

Ponad półtora roku po częściowej legalizacji marihuany w Niemczech naukowcy publikują pierwsze szerokie dane o konsumpcji. Wynik może zaskakiwać – używanie konopi pozostało prawie niezmienione, choć rośnie liczba osób uprawiających własne rośliny.

List. 14, 2025 - 18:41
List. 14, 2025 - 18:44
 0  4
Co się zmieniło po częściowej legalizacji? Nowe dane pokazują: Niemcy nie palą więcej marihuany

Gdy 1 kwietnia 2024 roku weszła w życie częściowa legalizacja konopi, politycy i opinia publiczna spodziewali się gwałtownych zmian. Jedni obawiali się wzrostu konsumpcji, inni liczyli na powrót do bardziej racjonalnej polityki narkotykowej. Teraz, po blisko dwóch latach, pojawiły się pierwsze solidne dane naukowe. I choć trend wzrostu używania konopi trwa od lat, sama legalizacja – jak pokazują badania – niewiele w tym zmieniła.


Pierwszy bilans po zmianie prawa

Reforma, która weszła w życie w 2024 roku, miała rozluźnić przepisy i przenieść część rynku konopi do kontrolowanych form dystrybucji, takich jak Cannabis Social Clubs. Jednocześnie rząd federalny zapowiedział kompleksowe monitorowanie skutków reformy.

Właśnie dlatego powołano projekt badawczy EKOCAN – ogólnokrajowe, interdyscyplinarne przedsięwzięcie, które ma na bieżąco śledzić wpływ legalizacji na zdrowie i zachowania społeczne. Pierwsze wyniki opublikowano jesienią 2025 r. i zestawiono je z danymi Epidemiologicznego Sucht-Survey (ESA) – największego cyklicznego badania dotyczącego używania substancji psychoaktywnych w Niemczech.

Efekt?

Konsumpcja w 2024 roku wzrosła minimalnie – ale na tyle słabo, że nie można tego jednoznacznie przypisać reformie.


Konsumpcja marihuany rośnie od dekady – ale nie z powodu legalizacji

Badania ESA z drugiej połowy 2024 r. wskazują, że 9,8 proc. dorosłych Niemców przyznało się do używania konopi w ciągu ostatnich 12 miesięcy. To kontynuacja trendu, który zaczął się ponad dekadę temu:

  • w 2012 r. – 4,5%

  • w 2021 r. – 8,8%

  • w 2024 r. – 9,8%

Legalizacja nie przyspieszyła więc wzrostu, a przynajmniej nie w sposób, który można udowodnić. Suchtforscher Benedikt Fischer podkreśla, że dane zebrane zaledwie kilka miesięcy po zmianie prawa nie pozwalają na wyciąganie daleko idących wniosków. Aby mówić o wpływie legalizacji na nawyki społeczne, potrzeba danych z kilku kolejnych lat.


Największy powód palenia? Po prostu dla przyjemności

Wśród osób, które przyznały się do używania konopi, najczęściej wskazywanym motywem był… zwykły relaks.

Najpopularniejsze powody:

  1. „dla zabawy, żeby się zjarać”

  2. redukcja stresu

  3. odprężenie po pracy

Naukowcy zauważają przy tym, że używanie konopi najczęściej przybiera formę klasycznego „skręta”, często z dodatkiem tytoniu – co znacznie zwiększa ryzyko szkód zdrowotnych i uzależnienia. Fischer zwraca uwagę, że Niemcy wciąż mają słabą politykę antynikotynową, a bez niej palenie jointów „z tytoniem” będzie dominować jeszcze latami.


Medyczne wykorzystanie konopi rośnie w cieniu legalizacji

Badania nie precyzują, ilu użytkowników pali marihuanę wyłącznie z powodów medycznych. Suchtforscher Fischer szacuje jednak, że nawet trzy na dziesięć osób używających konopi robi to częściowo lub całkowicie ze względów zdrowotnych.

W tej grupie codzienne używanie jest bardziej powszechne – co wynika zarówno z charakteru terapii (np. przewlekły ból, stwardnienie rozsiane), jak i konieczności utrzymania stabilnego poziomu substancji czynnej w organizmie.

Ten trend wskazuje, że reforma z 2024 roku nie tylko dotyczyła rekreacji, ale też przyspieszyła normalizację marihuany jako elementu terapii.


Nowy fenomen: eksplozja domowych upraw

Najbardziej zauważalna zmiana pojawia się w zupełnie innym miejscu: w kuchniach, piwnicach i namiotach uprawowych w mieszkaniach.

Około 20% użytkowników deklaruje, że zaopatruje się w konopie z własnego źródła – dzięki domowej uprawie.

To znacznie więcej niż jeszcze w 2021 roku.

Równocześnie rośnie zainteresowanie Cannabis Social Clubs – około 25% użytkowników w 2024 r. zadeklarowało członkostwo w takich klubach. To zupełnie nowa forma zaopatrzenia: przez lata funkcjonowała wyłącznie w debacie publicznej, a wraz z legalizacją stała się realną alternatywą dla rynku czarnorynkowego.

Ten trend może w kolejnych latach ograniczyć nielegalny handel, choć na konkrety trzeba jeszcze poczekać.


Polityka narkotykowa: spór trwa, dane studzą emocje

Częściowa legalizacja konopi wciąż wzbudza kontrowersje. Krytycy mówią o „normalizacji narkotyków” i straszą wzrostem uzależnień wśród młodych. Zwolennicy – o lepszej kontroli jakości i odciążeniu sądów oraz policji.

Nowe dane pokazują jedno:

żaden z tych scenariuszy nie spełnił się w dramatycznej skali.

Nie ma dowodów na to, że legalizacja doprowadziła do eksplozji używania marihuany. Nie ma też pewności, że poprawiła sytuację zdrowotną konsumentów. Ale wyraźnie widać, że policyjne statystyki dotyczące tzw. „deliktów cannabisowych” spadły już w 2025 roku – co było jednym z głównych celów reformy.


Co dalej? Niemcy czekają na pełniejsze dane

Badacze ostrzegają, że obecne wyniki to jedynie pierwsze szkice na mapie. Na bardziej precyzyjną ocenę wpływu legalizacji trzeba będzie poczekać aż do opublikowania kompletnych danych ESA z 2027 roku.

Najbliższe lata pokażą m.in.:

  • czy młodzi konsumują częściej czy rzadziej,

  • jak zmienia się rynek czarnorynkowy,

  • czy Cannabis Social Clubs okażą się trwałą alternatywą,

  • jakie formy konsumpcji będą dominować (palenie, waporyzacja, edible),

  • jak rozwija się uprawa domowa i czy wymaga dodatkowych regulacji.


Podsumowanie: stabilizacja zamiast rewolucji

Po półtora roku od wejścia w życie nowych przepisów obraz jest nieoczywisty, ale jasny w jednym punkcie: legalizacja nie wywołała społecznego wstrząsu.

Konsumpcja rośnie – ale tak jak rosła od ponad dekady.
Domowe uprawy zyskują popularność.
Kluby konopne stają się nową rzeczywistością.
A rynek nielegalny – choć wciąż silny – traci na znaczeniu.

Niemcy właśnie uczą się żyć z nową polityką narkotykową. Prawdziwe konsekwencje zobaczymy jednak dopiero za kilka lat.

Jakie jest Twoje zdanie?

Lubię Lubię 0
Nie lubię Nie lubię 0
Świetne Świetne 0
Śmieszne Śmieszne 0
Wnerwia Wnerwia 0
Smutne Smutne 0
Wow Wow 0
Redakcja Robimy dziennikarstwo bez fajerwerków: pytamy, weryfikujemy, doprecyzowujemy. Szukamy faktów i tłumaczymy je czytelnie. Interesują nas tematy, które dotyczą ludzi.