Berlin uderza w klany: wielka obława w Friedrichshain wymierzona w zorganizowaną przestępczość
Wielka akcja policji i służb celnych w Berlinie: nalot na 23 lokale w Friedrichshain i innych dzielnicach. Skonfiskowano 81 automatów do gier, narkotyki i gotówkę. To część nowej strategii walki z klanami i zorganizowaną przestępczością.

Berlin znów pokazał, że nie zamierza odpuszczać zorganizowanej przestępczości. W czwartek wieczorem, 17 października 2025 roku, w dzielnicy Friedrichshain – niedaleko Dworca Wschodniego – przeprowadzono jedną z największych w tym roku operacji wymierzonych w środowiska klanowe i grupy przestępcze.
W akcji wzięło udział 80 funkcjonariuszy policji, służby celnej i urzędów porządku publicznego, którzy jednocześnie przeszukali 23 lokalizacje w trzech dzielnicach Berlina. Celem byli ludzie powiązani z sieciami przestępczymi, które od lat czerpią zyski z nielegalnych automatów do gier, handlu narkotykami i prania pieniędzy.
„Otwórz kasę!” – scena z nalotu
Akcja rozpoczęła się wieczorem, kiedy do jednego z barów szybkiej obsługi weszli urzędnicy z nakazem kontroli. „Na razie nic tu nie ma!” – próbował tłumaczyć właściciel lokalu, ale śledczy wiedzieli swoje. Policjanci i inspektorzy fiskalni liczyli gotówkę, sprawdzali paragony i rejestrowali nielegalne automaty do gier. W efekcie zatrzymano kilku pracowników oraz dziewięć osób, które – jak się okazało – pracowały bez zezwoleń na pobyt.
W jednym z kontrolowanych lokali, w obecności senator ds. sprawiedliwości Felor Badenberg (CDU), ujawniono pomieszczenie pełne wyłączonych maszyn hazardowych. W sumie skonfiskowano 81 nielegalnych automatów, z których tylko część zdążono jeszcze opróżnić. Znaleziono w nich około 30 tysięcy euro w gotówce, a także broń i narkotyki.
„Byliśmy tu już w zeszłym roku i zabraliśmy podobne maszyny” – mówiła Badenberg, która od miesięcy prowadzi politykę twardej ręki wobec klanów. – „To pokazuje, jak opłacalny jest ten biznes. Za każdym razem wracają, bo stawka jest ogromna”.
Nowa strategia: uderzać w pieniądze, nie tylko w ludzi
Akcja w Friedrichshain była częścią szeroko zakrojonej strategii walki z przestępczością zorganizowaną, którą Berlin prowadzi od 2023 roku. Jej podstawą jest „Platforma współpracy w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej” – wspólny projekt administracji sądowej, prokuratury, policji i służb celnych.
Nowy model ma umożliwiać szybkie wymienianie informacji między urzędami i skupiać się nie tylko na aresztowaniach, ale przede wszystkim na blokowaniu przepływu pieniędzy.
W praktyce oznacza to, że dochód z nielegalnych maszyn hazardowych, e-papierosów czy handlu towarem bez akcyzy może być konfiskowany w całości. Każda z maszyn objęta jest tzw. nakazem konfiskaty, który pozwala urzędnikom odebrać zyski uzyskane z nielegalnej działalności nawet z kilku miesięcy wstecz. W wielu przypadkach oznacza to setki tysięcy euro strat dla przestępców.
„Polityka tysiąca szpilek”
Władze Berlina nazywają swoją taktykę „polityką tysiąca szpilek” – to wiele mniejszych, ale systematycznych uderzeń, które mają osłabiać klany krok po kroku.
Jak tłumaczy Benjamin Jendro, rzecznik Związku Policjantów (GdP):
„Każda taka operacja to jasny sygnał: nie ma miejsca w Berlinie, gdzie można spokojnie prowadzić nielegalny biznes. Automaty do gry to pralnie pieniędzy. Potrzebujemy klimatu, w którym przestępcy czują, że są stale obserwowani, a współpraca między służbami działa bez luk.”
Seria nalotów – coraz większa presja
Ostatnie miesiące to cały ciąg podobnych akcji.
-
W lipcu 2025 roku 50 funkcjonariuszy przeszukało 21 lokali w dzielnicach Treptow-Köpenick, Lichtenberg, Friedrichshain-Kreuzberg i Marzahn-Hellersdorf. Skonfiskowano wtedy narkotyki, broń, 35 000 euro w gotówce i 28 nielegalnych automatów.
-
W kwietniu zorganizowano jeszcze większy nalot – 400 funkcjonariuszy skontrolowało 80 miejsc, przejmując 109 automatów i 3 miliony euro gotówki.
Te liczby pokazują skalę problemu. Nielegalne gry hazardowe, obok handlu narkotykami i bronią, stały się jednym z głównych źródeł finansowania klanów w Berlinie.
Setki podejrzanych, milionowe straty
Zgodnie z raportem berlińskiej policji za 2023 rok, w stolicy prowadzono 66 śledztw dotyczących zorganizowanej przestępczości. Łącznie objęły one 485 podejrzanych.
Straty finansowe spowodowane działalnością grup przestępczych wyniosły 57,1 mln euro, a szacunkowe dochody z przestępstw – ponad 86 mln euro, czyli dwukrotnie więcej niż rok wcześniej.
Największe zagrożenie nadal stanowią klany arabskie (Remmo, Abou-Chaker), grupy rosyjsko-euroazjatyckie, a także gangi motocyklowe i siatki kradzieży pojazdów z Europy Wschodniej.
Berlin nie zamierza odpuszczać
Choć działania władz coraz częściej przynoszą konkretne efekty, eksperci podkreślają, że walka z przestępczością zorganizowaną to proces długofalowy. Klany działają elastycznie – gdy traci sens handel narkotykami, inwestują w inne obszary: automaty, e-papierosy, kryptowaluty czy fikcyjne firmy usługowe.
„To walka nie tylko o bezpieczeństwo, ale o kontrolę nad miastem” – mówi jeden z berlińskich śledczych. – „Musimy pokazać, że państwo niemieckie ma tu ostatnie słowo, a nie klany”.
Jakie jest Twoje zdanie?






